środa, 19 sierpnia 2020

. ......

 Czasem nie warto zerkać w miejsca które są dla Ciebie ważne. Czasem jedna rzecz rani bardziej niż tysiąc innych. 


Wiem że to co było jakimś tam marzeniem, jakąś odskocznią czy wiarą w to że zmieni się wszystko... Uleciało. Nie lubię zamykać za sobą drzwi. Nie lubię gdy pragnienia są tylko gorzką pigułką.


Coraz bardziej tracę chyba wiarę w siebie i ludiz wokoło. Może to już taki wiek , a może brak samozaparcia do zmian na lepsze. Do zmian w swoim życiu. Nie wiem. Co jest czym. Czy sen jest jawą, czy jawa jest snem. Wiem jednak na pewno że coś jest inne . Coś już nie wróci. Coś jest już przeszłością

czwartek, 13 sierpnia 2020

Twarze

 „Widziałem twarz o tysiącu obliczach i taką, która jeden tylko miała wyraz, niczym zastygły odlew. 

Widziałem twarz piękną, której pozorny blask skrywał brzydotę, widziałem też taką, której maskę musiałem unieść, by dojrzeć jaka jest piękna. 

Widziałem twarz pobrużdżoną, lecz bez wyrazu, i twarz gładką, która wyrażała wszystko. 

Znam twarze, bo patrzę na nie przez muślinową zasłonę utkaną z moich spojrzeń, i dostrzegam w nich prawdę, którą starają się ukryć” (s. 57).


Khalil Gibran, Szaleniec


A jaką prawdę o sobie Ty chcesz ukryć? A jeśli ona może stać się Twoja największa siłą i da zwycięstwo gdy wydobędziesz ją na wierzch? Prawda nie niszczy, prawda uwalnia... 


Niby banał. Ale każdy z nas ma twarz w którą spoglądamy tylko w lustrze. Unikamy też coraz częściej patrzenia innym prosto w twarz. Nawet rozmowy są teraz częściej wirtualne , niż realne. To smutne. A najsmutniejsze jest to że ja twarze odbieram inaczej. Ja z twarzy czytam . Ja na twarzy innych widzę to co skrywają. Lub to co ich boli... To przekleństwo. Dar który często wiele psuje. Nie umiem tego wytłumaczyć... Ale wiem że niektórym nie jest to w smak .  


środa, 12 sierpnia 2020

Daleko, blisko, bez emocji

 Pisze tak dla siebie. Staram się jakoś przelać swoje myśli na cyfrowe treści. Nie wiem czy to mi się udaje. Nie wiem czy kiedykolwiek komuś uda się to przeczytać. Patrzę na pozorne szczęście innych. Patrzę i sobie wyobrażam, że powinienem być w innym miejscu. Patrzę i wiem , że gdzieś w swoim życiu zabłądziłem. Że nie postawiłem sprawy tak jak powinienem zrobić. 

Nie wiem, jak i nie wiem czemu tracę siebie. W głowie zamiast spokoju istna wojna, miliony myśli, miliony sprzeczności. Czemu tak jest. Nie chcę tego. Bo nie uśmiecham się z tego powodu. Pozornie jestem szczęśliwy . Pozornie staram się jakoś wszystko poukładać w jedną całość. Pozornie udaje że jestem tam gdzie chce być. 

Ale to tylko pozory. Nic nie znaczące chwilę które doprowadzają mnie do szału. Chciałbym rozmawiać, ale nie ma ludzi którzy teraz by wysłuchali, wiem że coś się skończyło. Jakaś szansa której nie wykorzystałem. Bo strach i niezdecydowanie zrobiły swoje.


Jeszcze będzie przepięknie... jeszcze będzie normalnie.

wtorek, 11 sierpnia 2020

Adrenalina

Ryzyko... Ryzyko napędza adrenalinę. I dodaje nam odwagi. Ale często tylko do rzeczy szalonych. Te co są życiowe zostawiamy. Boimy się reagować. Podejmować decyzje. To dziwne , bo każdy szalonych już jest inaczej.

To się tyczy każdego aspektu życia, uczuć, miłości , stosunku do drugiej osoby, stosunku też do nas samych. Uciekamy od decyzji które niosą ryzyko. Zatajamy przed własnym ja swoje pragnienia... Tylko po to by ta adrenalina nie zagrała pierwszych skrzypiec. Patrzymy na życie innych i często zazdrościmy , spokoju j luzu jaki inni mają. Ale czy tak jest na pewno. Czy wiemy jak wyglądają ich relacje poza wspólnym gronem??

Nie umiemy cieszyć się szczęściem innych. Za to doskonałe potrafimy wbijać wszelakie szpile, świetne nam wychodzi rzucanie kłód pod nogi. Tak to jest u nas dobre...i to wtedy dodatkowo mamy zastrzyk adrenaliny.

A gdy w końcu decydujemy się w jakiś sposób wpłynąć na swoją decyzję, która może być kluczową dla naszej przyszłości...uciekamy. poddajemy się. Popadamy w totalną niemoc. A chyba najgorzej jest powiedzieć żegnaj... Chcę się rozstać , bo szukam w życiu czegoś innego. Nie chcę z tobą walczyć. Chcę to skończyć w pokoju. Bez wojen o dom, auto, majątek, bez wojny i dzieci.. chce być w waszym życiu jako bliski. Ale chcę od nowa wszystko zacząć. 

Ludzie tak nie potrafią... Biją się o wszystko wtedy. Wyniszczają, ale ofiarami tej wojny nie są sami...tylko najczęściej dzieci które nie potrafią określić strony sporu.. 


piątek, 7 sierpnia 2020

Niepewność

 Niepewność...


Dziwne to jest słowo. Człowiek nie zawsze potrafi na spokojnie przeżyć dzień. Ciągle jest jakaś niepewność. A to przy wyborze rzeczy dla nas istotnych, a to przez decyzję które podejmujemy. Często nie umiemy racjonalnie wytłumaczyć co nami kieruje. Często w związkach, małżeństwach pojawia się po jakimś czasie niepewność. Która powoduje że zadajemy pytania...po co, czy warto, idziemy dalej czy się rozstajemy, walczymy??


Życie nie zawsze jest kolorowe, często na naszej drodze stawia kogoś, lub coś co każe zweryfikować nasze wcześniejsze postępowanie. Bijemy się z myślami co by było gdyby, co się stanie jak coś powiem co będzie jak się w końcu odważe postawić. Co się stanie jak zrobię ten krok którego tak się boje.


Wielu z nas odpowie...przeszłość, wspólne chwile, jakieś tam życie , czy to wszystko co dawało radość...ale nie zawsze dobrze jest być zamkniętym w tym świecie bez rzeczy wokoło. Ludzie się pytają.. czemu się nie uśmiechasz, co się z Tobą dzieje. A ty milczysz, udajesz że świat wokoło jest ok, że życie takie jak masz w tej chwili to życie najlepsze jakie możesz mieć. Tylko w oczach widać smutek. Ból strach. Zwątpienie. 


Nie wiem którą drogę odbiorę, i co będzie za jakiś czas. Nie wiem czy życie po raz kolejny nie chce mnie poddać próbie. Nie wiem też czy to czego pragnę, co dla mnie jest istotą życia osiągnę. Wiem tylko że nie mogę budować na krzywdzie innych, że nie mogę naciskać na innych. Wiem że potrzebuje rozmawiać. Dzielić się tym co widzę i wspierać tych którzy tego potrzebują .  


To pierwszy wpis. Może będzie więcej, może nie. Na razie są chęci... Jest nadzieja że to będzie taki mój pamiętnik..

Czy warto wracać??

 Długo mnie tu nie było. Nie dlatego że miałem coś innego do roboty, ale chyba z powodu braku chęci do pisania i dzielenia się własnymi prze...